Jaka jest różnica między czytaniem treści z papieru, a online? W internecie zawalamy odbiorców tekstami, których nie są w stanie żadnym sposobem przyswoić. Artykuły, serwisy informacyjne, książki, blogi itd. to tylko niespełnione możliwości. Na bannerach krzyczymy do nich dlaczego powinni kupić nasz produkt, na stronach internetowych opisujemy produkty, a w mailingach przedstawiamy aktualną ofertę. Co biedny odbiorca z tym robi?
Wyrzuca oczywiście, pomija albo zapomina. Głowa jakkolwiek doskonała ma ograniczoną przyswajalność. Internet dostarcza nam przy tym głównie obrazu do oglądania lub czytania. Wielu badaczy już od lat 80-tych próbuje sprawdzić i porównać procesy poznawcze dotyczące sfery wirtualnej z rzeczywistą.
Przy analizie efektywności tekstu należy pamiętać o tym, że nie jest to rzecz łatwa. Tym bardziej, że producenci czytników, próbują wszelkimi sposobami zbliżyć postrzeganie ekranu do papieru. Świetnym przykładem jest Amazon z Kindle paperwhite (już sama nazwa „biały papier” pokazuje jakie są trendy wśród tych produktów), który ma imitować książki. Na początek zastanówmy się jakie są różnice w tekście online i papierowym.
Najbardziej oczywistą jest nośnik, którym może być sprzęt (komputer, tablet, telefonu) lub tradycyjny, poczciwy papier. Różnica jest znaczna dla zmysłu dotyku. Nasze palce będą odbierać inne bodźce. W pierwszym przypadku będzie to gładki ekran, po którym będziemy przesuwać palcem, w drugim – papier, który będziemy przewracać.
Zobaczcie jak młode pokolenie postrzega tą różnicę:
Dziewczynka przesuwa ikony iPad’a i to samo próbuje zrobić z gazetą. Przy papierze nie uzyskuje tego samego efektu, więc sprawdza czy palec „działa”. No na nodze działa, a na gazecie nie? Przecież to bez sensu! Miejmy nadzieję, że nagrane dziecko dotyka wszystkiego z ciekawości, a nie wchodzi ze sobą w powyższą polemikę nad działaniem palców. 😉
Jadąc dalej po naszych zmysłach. Co odbierają nasze oczy? Podświetlony ekran lub kartkę papieru odbijającą naturalne światło. Oczy odbierają też treść, przebiegają bo linijkach, akapitach stronach. Na ekranie monitora nie jesteśmy w stanie powiedzieć jak dużo jest tekstu do przeczytania. Nie widzimy na początku ile jest stron (jeśli jest paginacja), czy tekst jest długi. Nie możemy określić jego objętości. Widzą tylko tekst w obrębie ekranu i patrząc tylko na suwak też ciężko jest stwierdzić ile będzie tekstu.
Do uszu może dobiegać szelest kartek lub cichutkie klikanie (lub nic), a nosa zapach świeżego druku.
Kontekst. Ten element przez możliwości urządzeń mobilnych stracił na znaczeniu. Dotyczy to sytuacji w jakiej używamy danego medium. Czy w parku to książka czy telefon, a do wanny gazeta czy tablet?
Wszystkie te elementy razem powodują, że w głowie tworzy się swoista mapa (mental map), która ułatwia mózgowi przyswajanie przeczytanych informacji.
Co mówią badania?
Przeprowadzone w Detroit badania na 3 grupach osób dorosłych (w wieku od 18 do 65+) pokazały jak różni się szybkość czytania, ale też preferencje układu tekstu czytanego.
Badanych podzielono na 2 grupy. Jedna z nich czytała papier, druga tekst online. Przed badaniem upewniono się, że normalna szybkość czytania w grupach jest podobna. Ponadto dzielono tekst na 1,2 lub 3 kolumny. Wyniki tych badań pokazały, że jednolity tekst (1 kolumna) jest czytany 30% szybciej jeśli jest na papierze. W 3 kolumnach jest to wciąż 10% szybciej. Co ciekawe sami badani woleli: na komputerze mieć 1 kolumnę, ale na papierze już 2 kolumny (układ książkowy – prawa i lewa strona). Jak sprawdzono w wielu poprzednich badaniach średnia różnica czytania online, a papieru wynosi podobnie, czyli między 10, a 30% na korzyść papieru.
Jest kilka wyjaśnień na to skąd bierze się szybsze czytanie papieru. Po pierwsze osoby czytające tekst w książce często sobie pomagają. Używając zakładki, palca czy ołówka do wodzenia za słowami jakie czytamy, znacznie ułatwiamy oczom szybsze śledzenie słów. Jesteśmy wtedy mniej rozproszeni, a wzrok nie ucieka na inne linie. Nie robią tego najczęściej osoby korzystające z tableta czy czytnika. Takie mazanie po ekranie jeszcze bardziej utrudniałoby uchwycenie ciągłości, przesuwającego się pod palcem, tekstu.
Jaka jest różnica w rozumieniu tekstu sprawdziła Anne Mangen z Norwegii. Wraz z innymi pracownikami Uniwersytetu z Stavanger przeprowadziła badania pod kątem sensu wprowadzenia urządzeń elektronicznych w szkołach. Badaną grupą byli uczniowie w wieku 15, 16 lat, którzy czytali teksty na papierze i na ekranie, dostarczone w takiej samej formie i o takiej samej liczbie stron. Po jego przeczytaniu wypełniali test w trakcie którego, mogli zaglądać do tekstu. W badaniu została potwierdzona teoria mówiąca o tym, że czytanie tekstu na papierze wpływa na zrozumienie tekstu. Dodatkowo okazało się, że „ekranowcy” znacznie gorzej rozumieli tekst wyjaśniający niż narracyjny.
Przez to, że tekst jest gorzej rozumiany jest tym samym gorzej zapamiętywany. Słabiej będziemy przywoływać przeczytane treści w innym kontekście.
Najnowsze badania Mangen pokazują również, że w przypadku czytania historii na papierze nasze zaangażowanie rośnie. Co z tego wynika? Przede wszystkim fakt, że nasze ciało mózg ściśle ze sobą współpracują. Badań na temat przyswajania i szybkości jest wiele. Większość z nich zgodnie potwierdza, że czytanie z ekranu jest wolniejsze, a sami użytkownicy wolą taki układ tekstu, który jest zbliżony wyglądem do książkowego. Wiele badań przytoczono w tureckim magazynie, opisującym różnice w tekstach online. W jego badaniu tezą była różnica w rozumieniu tekstu scrollowanego, a stronnicowego, która nie została potwierdzona. Sam autor badania stwierdza na koniec “Therefore, the study can be repeated”.
Co zrobić zatem, żeby uwaga w internecie nam nie uciekła?
Możemy próbować stworzyć iluzję papierowości. Długie teksty dzielić na strony i starać się by były prezentowane w 2 kolumnach. Czcionka powinna być na tyle duża, by ułatwiała odnalezienie się w tekście, a równocześnie możliwie najbardziej kontrastowa z wykorzystanym tłem. Wszystkim czytającym dużo na urządzeniach mobilnych bardzo pomogłoby rozwiązanie pozwalające na zaangażowanie ciała w proces czytania, jak choćby śledzenie tekstu rękami. Mam nadzieję, że mimo onlinowego tekstu nie umęczył was on aż tak bardzo.
Podobne posty:
Źródła:
- Kurniawan S.H. Zaphiris P, Reading Online or on Paper: Which is Faster?
- Mangen A., Walgermo B.R. Brřnnick K.Reading linear texts on paper versus computer screen: Effects on reading comprehension
- Şahin A. EFFECTS OF LINEAR TEXTS IN PAGE SCROLLING AND PAGE-BY-PAGE
- Paper beats computer screens
- READING FORMS ON READING COMPREHENSION INTRODUCTION, TOJET: The Turkish Online Journal of Educational Technology – July 2011, volume 10 Issue 3
Wydaje mi się, że jeżeli chodzi o komputer to też istotna różnica jest czy czytamy przy biurku (np. w pracy) czy wygodnie zalegając np. na sofie z lapem na kolanach. Zauważyłem, że w tej drugiej wersji jakoś przyjemniej jest czytać, nawet dłuższe teksty. Nie widzę natomiast specjalnej różnicy między czytnikiem e-booków i książką. No może poza jednym – książki fajnie pachną 😉
Ksiazki nie tylko fajnie pachna, ale szeleszcza, co tez ma ogromny wplyw na nasz mozg 😉 Ale faktycznie otoczenie zawsze jest istotne. Pewnie tez lepiej czyta sie telefon w zatloczonym tramwaju niz wielka ksiazke.
Przy okazji przperowadzania jednak badan porownawczych zazwyczaj (i teoretycznie 😉 warunki powinny byc identyczne i wmiare neutralne.