Dla tych co mieszkają w Krakowie krakowski hejnał może kojarzyć się ze spacerem po mieście, dla innych (w tym dla mnie) to dźwięk Polskiego Radia. Muzyka i dźwięki wywołują w nas różne emocje jak radość, smutek czy złość, ale przywołują też wspomnienia. Dlatego najlepsza muzyka do pracy to taka, która nie rozprasza uwagi, nie ma słów (bo nie daj boże ktoś zaczynie śpiewać) i nie powoduje przez to rozrzewniania u pracowników. Nigdy nie zapomnę jak jako nastolatka zostawiłam mamie w samochodzie kasetę Apocallyptyca. Przez kilka tygodni wspominała, że jak jej słucha to częściej naciska gaz 😉 .

To, jak ważna jest muzyka dla marketingu przekonało się i sprawdziło już wiele firm. Audio branding, bo o takim terminie, będziemy mówić, jest traktowany jako podpis, dopełnienie tożsamości marki. Muzyka marki objawiać się może w muzyce dobranej do reklamy, dżingla, dzwonka czy pojedynczego dźwięku. Kto nie pozna dźwięku włączanego Skype? Najważniejsze, by konsumenci potrafili do razu rozpoznać i dopasować dźwięki do marki lub produkty. Jak to mam nadzieje przytrafiło wam się podczas słuchania nagrania na początku.

Tworzenie marki która jest łatwiejsza do zapamiętania. Oryginalna muzyka z reklamy jest znacznie lepiej zapamiętywana niż oryginalne piosenki.

Umocnienie lojalności. Wybranie muzyki, która pasuje do marki wpływa pozytywnie na to, jak konsumenci postrzegają daną markę. Pozytywne emocje wywoływane przez odpowiednie połączenie wpływa na lojalność konsumentów. Jest również druga strona tego medalu, i z kolei złe dopasowanie muzyki może skutkować negatywnymi emocjami ze strony odbiorców.

Wykreowanie emocji. Pamiętasz muzykę towarzyszącą wydarzeniom sportowym? Wejściu gwiazdy na scenę? Ogłoszeniu wyników? Scenie grozy?

Muzyka można zbudować atmosferę generującą smutek, radość, podniecenie, zdenerwowanie czy oczekiwanie. Muzyka z FOX NFL wzmagała podekscytowanie, a dodatkowo pomagała zidentyfikować markę przez 75% konsumentów (Katz Marketing).

Zmiana nastroju w trakcie zakupów. Szerokie zastosowanie w sklepach już nikogo nie dziwi. Sklepy wykorzystują powolną relaksującą muzykę, żeby wydłużyć czas zakupów. Jedne z wielu badań pokazują, że taka muzyka podnosiła sprzedaż nawet o 10%. Dodatkowo spokojna melodia uspokajała oczekujących, czy w kolejce czy na linii telefonicznej.

Powyżej przeczytaliście tylko o kilku aspektach wpływania na konsumentów (albo na nas), które już mogły was przekonać do tego, że muzyka w brandingu jest bardzo istotna. Wpływa na szybkość i sposób przyswajania informacji, a dodatkowo marki. Nie każdy jednak potrzebuje audio brandingu. Może on się wiązać z potrzebą poniesienia kosztów zatrudnienia odpowiedniej osoby i dobrania lub stworzenia dźwiękowej marki.

Na pewno wtedy gdy zauważysz, że twoja konkurencja już posługuje się muzyką i tworzy wokół niej swoją tożsamość. Dla potencjalnego konsumenta zazwyczaj (bo nie zawsze, ale o tym innym razem) im więcej bodźców tym lepiej. Jeśli twoja konkurencja używa muzyki oznacza to +1 zmysł dla nich.

Dodatkowym powodem może być charakterystyczność i wybijanie się na rynku pod każdym względem. Jeśli chcesz być rozpoznawalny zawsze i wszędzie to zadbasz o to, by niezależnie czy po wzroku, węchu, słuchu czy dotyku, twój klient wiedział ze to ty. Taką strategię przyjęła lata temu Coca-Cola prosząc o zaprojektowanie takiej butelki, która będzie rozpoznawalna nawet po rozbiciu jej na małe kawałki.

Warunkiem koniecznym przed tworzeniem audio brandingu jest posiadanie już mocnej identyfikacji poprzez logo i kolory. Te podstawowe elementy są zawsze jako pierwsze w umysłach konsumentów. Wzrok wciąż jest na pierwszym miejscu, dopiero później przychodzi czy na identyfikację poprzez dźwięki i zapachy.

Jeśli odpowiedziałeś/łaś na wszystkie powyższe pytania „tak” i jesteś pewny/na, że to jest rozwiązanie dla ciebie, czeka Cię sporo pracy. Wbrew pozorom nie jest to łatwy wybór. Jeśli nie obce jest Ci wybór logo czy tożsamości kolorystycznej dla marki wiesz, że ten proces jest długi i musi być dobrze przemyślany. To ma być twoja wizytówka na długi czas, tak by zakorzeniła się w świadomości twoich odbiorców. Podobnie jak w przypadku kolorów muzyka ma swoją symbolikę, można wskazać jej właściwości i możliwe rezultaty jakie może mieć na odbiorców.

Zdefiniuj markę. Jakie emocje ma wzbudzać? Ma być naturalna, dynamiczna, młoda, ekscytująca, luksusowa, kreatywna? Początkowe określenie cech marki znacznie pomoże w dobraniu tempa i nastroju muzyki, która odróżni cię od konkurencji.

To co zawsze najważniejsze dla naszych zmysłów i naszego mózgu to spójność. I wiem że było o tym już tutaj dużo razy, ale tak na prawdę to spójność zapewnia stabilny obraz marki. Nie daje miejsca na pomyłki i niedomówienia w kwestii tożsamości marki. Zatem jeśli już zdecydujesz się na jakiś motyw przewodni to trzymaj się go tak, aby wszystkie elementy dodatkowe kręciły się wokół niego.

Zabawnym, ale pewnie każdemu bliskim przykładem jest dzwonek Nokii. Jeśli kiedykolwiek mieliście ten telefon na pewno zauważyliście, że mimo update’ów dzwonka wciąż można go z łatwością rozpoznać.

Myśl o swoich odbiorcach. To oni mają być również twoją inspiracją. To dla nich tworzony jest produkt. Zawsze bierz ich pod uwagę. Pomyśl jakimi są ludźmi i jaka muzyka będzie dla nich najbardziej odpowiednia. Dla młodych ludzi wybierzesz pewnie coś szybkiego z dobrym bitem, dla zestresowanych coś relaksacyjnego, dla starszych  itd.

Myśl o swoich produktach. Co sprzedajesz? jakie są? jaką energię mają ze sobą nieść i jakie wyzwalać emocje. Będzie to najczęściej spójne z polityka twojej firmy, wartości i stylu jakie związane są z marka. Do niektórych produktów nie będzie pasować wesoła muzyka.

Audio branding jest tak samo istotny jak logo czy kolory dla tożsamości firmy. Jest kolejnym krokiem wpływania na odbiorców poprzez wykorzystanie następnego zmysłu i naturalnym krokiem dalej i głębiej w świadomość odbiorcy. Jak już wiemy nie każdy może pozwolić sobie na pełną linię melodyczną, ale już pojedyncze dźwięki, 6 nut działa na naszą pamięć. Macie więcej przykładów dobrze dobranego audio brandingu? a może całkiem nietrafionego, który powoduje tylko zgrzyt postrzegania? Wrzućcie w komentarzu albo na profilu Facebookowym.