
Fejsbuczek, tłiterek i prywatna poczta to najbardziej znienawidzone strony przez twojego pracodawcę? Wydaje ci się, że tracisz czas na mało istotne rzeczy? Wylicz sobie swoją stawkę godzinową i do dzieła!
Czas to pieniądz– powiedzenie, które w obliczu wyników badań z Uniwersytetu Toronto nabiera pełniejszego sensu. Oddawanie się przyjemnym chwilom w trakcie pracy jak rozmowa z przyjaciółmi, czy komentowanie zdjęć i postów jest bardzo istotne, jednak w dużych ilościach może prowadzić do znacznego obniżenia naszej produktywności. Sanford E. DeVoe i Julian House znaleźli sposób na to, jak lepiej motywować się do pracy, lub jak motywować do tego innych.
Przeprowadzone przez nich trzy badania miały sprawdzić jaki jest związek pomiędzy czasem i pieniędzmi, a poczuciem szczęścia. Badani byli zmuszeni do myślenia o swoich zarobkach w różnych kategoriach. Mieli być świadomi swoich zarobków godzinowych i zeszłorocznych w ujęciu globalnym, a przy tym określać po serii pytań poziom swojego szczęścia, jak i poziom zniecierpliwienia. Okazało się, że już 10 minutowe przerwy wspomniane powyżej służące kontaktom z bliskimi czy swobodnemu korzystaniu z internetu, znacznie poprawiają samopoczucie. Osoby te są bardziej zrelaksowane i produktywne. Poziom szczęśliwości spada, jeśli uświadamia się badanym, jaka jest ich stawka godzinowa.
Podobny wynik dotyczył doświadczenia, w którym badani mieli określić na ile podobała im się przyjemna muzyka. Po przesłuchaniu piosenki, która miała ich wprawić w stan zniecierpliwienia, trzy grupy badanych (wolni od myślenia o finansach, myślący tylko o zarobkach w poprzednim roku i Ci z zarobkami godzinowymi) oceniły poziom swojego szczęścia. Po przestudiowaniu oceny zdań : „Uważam, że słuchanie muzyki, było stratą mojego czasu.”, „Moje myśli były całkowicie zaangażowane w muzykę.”, „Myślę, że muzyka grała przez długi czas.” okazało się ponownie, że świadomi stawki godzinowej czerpali z relaksu najmniej przyjemności.
W ostatnim doświadczeniu czas spędzony na przyjemnościach był rekompensowany. Dzięki temu ludzie nie odczuwali zniecierpliwienia, ani poczucia utraconego czasu, który nie przynosił im dochodu. Czas wolny i relaks nie oznaczał zatem dla nich utraconych możliwości, ale chwilę regeneracji.
Obecnie niektóre korporacje wprowadzają w czasie dnia pracy dodatkową godzinę, która powinna być poświęcona na wypoczynek, czy też spokojny obiad w trakcie pracy. Podejrzewam, że takie działania są podyktowane chęcią osiągnięcia dwóch celów. Po pierwsze ucieczki od ustawowego czasu wolnego, a po drugie poprawienia wydajności pracy. Wolna godzina nie jest oczywiście płatna, co w obliczu powyższych badań, powoduje frustrację spowodowaną marnowaniem czasu, kiedy pracownikom pracować nie wolno. Czy tacy pracownicy są bardziej wydajni i zrelaksowani, gdy cały czas myślą o tym jak marnują czas, gdy mogliby zarabiać? Może przynajmniej nie są świadomi swojej stawki godzinowej… Z dedykacją dla pracowników CS.
Źródło: